Masz talent. Masz ręce do słodkości. Ale czy masz spokój w głowie, gdy przychodzi czas podać cenę?
Ta niepewność kradnie energię — zamiast piec i tworzyć, tracimy czas na kalkulacje w głowie, dopowiadamy sobie koszty „na oko” i często… dopłacamy. Ten wpis jest dla Ciebie: dla kobiety, która chce robić swoje pięknie, ale też uczciwie i z zyskiem.
Pokażę Ci prostą, praktyczną drogę: jak policzyć składniki, ile warto wliczyć za pracę i — bardzo ważne — jak nie dać się zaskoczyć dekoracjom, które potrafią podbić koszt tortu znacznie bardziej niż liczba porcji sugeruje.
Dlaczego rzetelna wycena to fundament biznesu
Masz świetne zdjęcia, klienci Cię polecają — ale to nie wystarczy, jeśli ceny nie odzwierciedlają rzeczywistych kosztów.
Błąd w kalkulacji oznacza: dopłacanie, frustrację, brak jasnej strategii cenowej i stres przed wystawieniem każdej faktury.
Rzetelna wycena daje Ci:
- realny obraz zysków i kosztów,
- komfort w rozmowie z klientem,
- możliwość skalowania działalności bez utraty płynności finansowej.
Co naprawdę musisz policzyć — praktyczna lista
Zanim podasz cenę, sprawdź koniecznie:
- Składniki (przeliczone dokładnie — gram do grama).
- Materiały jednorazowe (pudełko, podkład, rękawy, folia).
- Czas pracy (przygotowanie, pieczenie, chłodzenie, dekoracja).
- Koszty stałe (proporcjonalna część rachunków, amortyzacja sprzętu).
- Marża — planowany zysk, który sprawia, że biznes się opłaca.
- Podatki i opłaty (nawet gdy jesteś na działalności nierejestrowanej, bierz pod uwagę koszty swojej działalności, bo wkrótce będziesz musiała ją założyć).
- Bufor bezpieczeństwa (5–10% na niespodzianki).
Uwaga: wycena „na porcję” nie zawsze wystarczy
Wycena „na porcję” to wygodny punkt odniesienia — ale ma słabe strony, gdy klient chce dekoracji poza standardem. Toppery personalizowane, figurki 3D, jadalne kwiaty, malowanie ręczne czy złocenia to koszty jednorazowe i dodatkowy czas pracy. Nie rozkładają się one równomiernie na porcje — dlatego cena „na porcję” może mylnie dać wrażenie, że wszystko się zgadza, a potem dopiero w produkcji wychodzi, że trzeba dopłacić…
Jeśli w ofercie nie rozbijesz kosztu podstawowego i kosztów dodatkowych, narażasz się na:
- dopłaty w ostatniej chwili,
- frustrację klienta,
- stratę Twojego czasu i zysku.
Dlatego warto jasno komunikować: cena podstawowa obejmuje to, co standardowe.
Skomplikowane układy cenowe mogą mylić. Proponuję więc prostą i skuteczną zasadę: zamiast jednej, „ostatecznej” ceny podawaj kwotę wyjściową — „od X zł”. To daje:
- uczciwą komunikację z klientem.
- jasny próg minimalny (nie schodzisz poniżej opłacalności),
- przestrzeń na dopłaty za dodatki.
Wycena w praktyce
Wiem, że rozmowa o cenach potrafi być trudna. Często wydaje nam się, że ważniejsze jest „być miłą” niż „być opłacalną” — aż w końcu okazuje się, że miłość do wypieków zjada Twoje zyski. Nie musi tak być!
Na warsztacie Słodka Wycena nie będziemy Cię oceniać — tylko uporządkujemy to, co masz. Dostaniesz konkretne rozwiązania, które pozwolą Ci ustawić ceny z szacunkiem do Twojej pracy i bez strachu przed utratą klienta. To czas, by zrobić coś dla siebie i dla biznesu. Jeśli chcesz, idziemy tam razem:
Zapisz się na Warsztat Wyceny